piątek, 30 marca 2012

Chocolate:)

Witam:)
Mamy wiosnę a o tej porze roku powinnyśmy zakładać na siebie pełne barw i kolorów ubrania a paznokcie przyozdabiać radosnymi odcieniami. Wiem , wiem....:) Jednak od dawna jestem wielką miłośniczką brązów we wszelakiej odsłonie i nawet latem od czasu do czasu na moich dłoniach widać ten czekoladowy kolor.













Inglot 58. Trwałość tych lakierów specjalnie mnie nie zachwyca, jak za cenę którą trzeba za nie zapłacić zdecydowanie powinny być lepszej jakości. Ale te dostępne i pięknie wyeksponowane kolory :) Bardzo lubię też ich konsystencję i wielkość pędzelka którym bardzo wygodnie nakłada się produkt.




czwartek, 29 marca 2012

Perfekcyjna Pani domu:)

Witam:)
Muszę się Wam przyznać do jednej rzeczy, a mianowicie NIENAWIDZĘ prasować! Mogę robić wszystko, ale prasowanie to dla mnie udręka.Bawełna i ciężkie materiały nie stanowią dla mnie problemu, lecz gdy mam przygotować bluzkę z jedwabiu dostaję ciarek. Ja już kilka takich delikatnych egzemplarzy potraktowałam zbyt wysoką temperaturą i niestety musiał skończyć się ich żywot. Obecny asortyment sklepowy nie nastraja mnie optymizmem, gdyż projektanci obecnie zasypują nas zwiewnymi i delikatnymi tkaninami. Na ratunek przyszła mi teściowa ofiarowując  żelazko na parę:) Początkowo gdy zobaczyłam ten prezent pomyślałam "też kobieto nie miałaś mi czego kupić", ale gdy znów kolejna bluzka kupiona miesiąc wcześniej została popsuta w wyniku zbyt wysokiej temperatury postanowiłam wypróbować ten produkt. Zwracam honor teściowej:) Prezent trafiony dla takiego amatora prasowania jak ja:)


Postanowiłam pokazać Wam wersję bluzki przed i po prasowaniu tym wynalazkiem. Muszę tutaj zaznaczyć, że nie jest to jakiś drogi i firmowy produkt dlatego też jego moc jest za słaba np do uprasowania na wieszaku spodni czy grubszej bluzki, ale do cienkich materiałów jest wystarczający:) Co mnie w pełni zadowala.




Widzicie rezultat? I co najważniejsze bluzka bez uszczerbku nadaje się do założenia:)


Oliwkowko:)

Witam w ten pochmurny dzień.
 Dziś w roli głównej "ktoś'' kogo chyba nie trzeba przedstawiać OLIWKA HIPP. W internecie słychać nad nią same ochy i achy. Znalazła dużą rzesze zwolenników i miłośników. Przyznam się, że miałam przygody z nią i jej poprzedniczką w różowym opakowaniu. Wtedy jej zastosowanie w moim przypadku było inne niż dziś, ale wydaje mi się, że bardziej byłam z niej i jej efektów zadowolona. Z tego co zauważyłam to zastąpiono w niej olej sezamowy słonecznikowym. Nie wiem czy to wyszło jej na dobre. Mam wrażenie, że mniej nawilża skórę i efekt nawilżenia utrzymuje się krócej. Wieczorem po naniesieniu na wilgotne ciało jest ok, ale rano gdy wstaję  moja skóra zwłaszcza na nogach jest przesuszona jakbym nic na nią nie stosowała. Zdecydowanie moje ciało wygląda lepiej po balsamie niż po oliwce. A te naoliwione ręczniki......wrrrrrrrrrrrr. Chociaż i tak Hipp jest chyba najmniej oleista z oliwek dostępnych na rynku. Wielki plus za naturalne składniki i piękny dziecięcy zapach ale to by było na tyle....






środa, 28 marca 2012

Mydło wszystko umyje...:)

Witam,
wczoraj będąc na zakupach wypatrzyłam mój jeden z ulubionych żeli pod prysznic w bardzo fajnej cenie i w mega pojemności:) Mowa o Nivea Happy Time. Bardzo lubię ten produkt, jest przyjemny, kremowy , ma fantastyczny zapach. Zawsze kojarzy mi się z latem, ze słońcem,dlatego używam go właśnie w tych ciepłych porach roku. Zimą, jesienią wybieram mniej owocowe zapachy , wtedy króluje u mnie Johnson's fioletowy z serii dziecięcej Bedtime bądź Dreamy Skin .Uwielbiam te zapachy, są fenomenalne takie uspokajająco-relaksujące. Lubię też eksperymenty i nowości. Jakiś czas temu w moje ręce trafiła litrowa butla żelu pod prysznic i do kąpieli z serii Johnson's Spa za ok 10 zł! Cena fenomenalna lecz chyba zbytnio się nie polubiliśmy...brakuje mi kremowej konsystencji, mam wrażenie że ten produkt wysusza skórę. Plusem jest zapach bardzo przyjemny ale na tym koniec....
A Wy macie jakieś swoje ulubione kąpielowe mydła, żele??



wtorek, 27 marca 2012

s.o.s

Witam:)
Jakiś czas temu zauważyłam, że skóra na moim czole uległa znacznemu przesuszeniu. Jest to dla mnie nowość jako posiadaczki cery tłustej. Nie zmieniałam nic w pielęgnacji twarzy oprócz nowego podkładu z Vichy który na pierwszy węch dosyć intensywnie pachnie alkoholem. Moja skóra jako ta bardzo tłusta nigdy nie reagowała źle na kosmetyki z dodatkiem alkoholu aż do teraz......Rozpoczęłam akcję S.O.S , wspomagałam się maseczkami nawilżającymi lecz niestety jedna z nich zapchała mnie:(  Z dna kosmetyczki wydobyłam nawilżacz z Clinique. Nigdy go nie używałam, ale w chwili desperacji postanowiłam się nim ratować. Delikatna żelowa konsystencja bardzo ładnie rozprowadza się na skórze , błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Po kilku dniach zauważyłam poprawę . Nie wiem dlaczego ale kojarzy mi się z produktem którego ładnych kilka lat wstecz używałam- L'oreal HappyDerm. Ogólnie fajny delikatny nawilżacz.


piątek, 23 marca 2012

Czy te oczy mogą kłamać??:)

Witam,
gdy tylko postanowiłam napisać Wam o moich ulubionych tuszach do rzęs od razu do głowy przyszła mi ta piosenka :)
 "Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!..."
Ale wracając do tematu. Uwielbiam mieć pomalowane rzęsy. Natura obdarowała mnie ciemnymi rzęsami i brwiami więc spokojnie bez tego kosmetyku mogę się obejść. Lecz na przekór naturze ja kocham wymalowane rzęsiska!!!  Makijaż tego fragmentu mojej twarzy nie jest nachalny gdyż takiego nie lubię ale delikatnie podkreślone i wydłużone rzęsy dla mnie są po prostu sexy:) Szukam maskar  które wydłużają i lekko podkręcają włoski. Nie kupuje też drogich tuszy do rzęs, gdyż nie wierze,ale może się mylę, iż mogą one zdziałać więcej niż te ze średniej półki

Chyba każda z nas ma swój ulubiony produkt z którym się nie rozstaje , a nawet jak go zdradzi i wybierze inny to po jakimś czasie i tak zawsze powraca do swego ulubieńca:)
Dla mnie takim hiciorem jest Masterpiece Max Factor.Kocham go!!:) Idealna czerń, doskonałe rozdzielenie i wydłużenie. Nie osypuje się i doskonale zmywa. Można spokojnie nałożyć wiele warstw a efekt nie jest sztuczny. Jedyny minus jak dla mnie to pojemność zaledwie 4,5 ml :(  Ale i tak pozostaje on moim ideałem.


Bardzo lubię też maskarę Clinique Hight Impact za jej naturalność.Bardzo ładnie wydłuża i podkreśla rzęsy. Aplikowanie tego tuszu to sama przyjemność , jest delikatny, jedwabisty. Czy ma minusy?? Dla mnie chyba nie, ale trzeba pamiętać że jest to tusz dla osób które lubią naturalne nie wyzywające podkreślenie naszych rzęs.



A jakie są Wasze ulubione maskary??

czwartek, 22 marca 2012

Mokrym plamom mówię NIEEEEEEEEE

Witam
Dziś temat mokrych plam :)
Nie wiem jak Wy ale ja mam z tym problem zwłaszcza wiosną i latem. Jest to strasznie denerwujące kiedy po godzinie na bluzce wyłazi mi pod machą mokry placek bleeeeeeee. Używałam przeróżnych "anty-potów" ale żaden szczególnie mnie nie zachwycił swoim działaniem. Chyba tak naprawdę najlepszym produktem drogeryjnym który wpadł w moje ręce jest Rexona. Ona jako jedyna najlepiej radziła sobie z nadpotliwością ale to jeszcze nie był ten efekt o którym marzyłam. W chłodniejsze dni było naprawdę ok ale gdy nastawały upały na bluzkach niestety ukazywały się niechciane kleksiory. Ale reasumując na okres jesienno-zimowo- wczesno wiosenny Rexona to dla mnie nr 1:) A do tego pięknie pachnie i zapach utrzymuje się naprawde długo.


Niedawno będąc w aptece wpadł mi w ręce Roll-On Vichy Stress Resist. Producent pisze, iż jest to antyperspirant zapewniający 72 godzinną  ochronę przeciw nadmiernemu poceniu , nawet w warunkach stresu. Pozwala skórze swobodnie oddychać. Nie zawiera alkoholu i parabenów. Czekam na upalne dni aby go w pełni przetestować. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że jak na razie jestem pod wrażeniem. Używałam go w ten gorący weekend pod bluzki na których przy innych antyperspirantach powinnam mieć mokre plamy a tutaj było sucho. Dodatkowo weekend ten spędziliśmy poza miastem więc nawet przy 2 godzinnej podróży z bagażem i małym rozbieganym 3-latkiem (a to już podchodzi pod warunki ekstremalne , mamy wiedzą co mam na myśli;)) było sucho. Testuję dalej:)



Zauważyłam na półce jeszcze produkt o nazwie Activblock Roll-On.
Antyperspirant ACTIVBLOCK Classic zapewnia zaawansowaną i długotrwałą ochronę przed nadmierną potliwością pach. Wygodny aplikator roll-on umożliwia precyzyjne nakładanie preparatu. Przeznaczony do skóry normalnej.
 ACTIVBLOCK Classic stosuje się na noc, na czystą i całkowicie suchą skórę pach codziennie (przez 2-3 dni). Następnie można zmniejszyć częstotliwość stosowania do 2-3 razy w tygodniu lub rzadziej - w zależności od potrzeb.
Kusi mnie oj kusi i wiem już że tego lata na pewno go przetestuję:)




A na koniec coś czego NA PEWNO więcej nie kupię!!!! Ten produkt jak dla mnie nic nie robi. Nie eliminuje przykrego zapachu a plamy na bluzkach po nim jak stąd do............





środa, 21 marca 2012

Coś dla suchej skóry....

Firma Eucerin posiada linię pielęgnacyjną do skóry suchej. Olejek do kąpieli i pod prysznic 20% omega oraz kojące mleczko do ciała 12% omega. Pierwsze moje spostrzeżenia - olejek pachnie....tranem???rybą?? Odstrasza mnie ten zapach.....ale muszę się przezwyciężyć i wypróbować:)  Jeśli chodzi o mleczko jest ono bezzapachowe i po 2 dniach stosowania mogę napisać że całkiem dobrze nawilża suchą skórę. Testuję dalej:)



Już jest!!!!

Witam:)
Już jest:) Mamy ją:) Oficjalnie. WIOSNĘ!!

Na dworze jeszcze jest mało widoczna ale pozwoliłam sobie dodać zdjęcie z ubiegłego roku kiedy była już piękna, zielona.....ach rozmarzyłam się:)


ps. widzicie wiewiórkę ???


poniedziałek, 19 marca 2012

Poniedziałkowo ;)

Witam:)
Nie wiem jak u Was ale u mnie weekend spędzony za miastem był boski!! Temperatura sięgała ponad 20 stopni Celsjusza:) Pogoda wymarzona do spędzenia czasu na świeżym powietrzu.
Ale niestety to co dobre szybko się kończy. Poniedziałek już nie jest taki cudowny i łaskawy dla mnie. Rano zamiast kawy popijam Fervex.....


Ale będę walczyć i nie dam się przeziębieniu!!!!!! Zwłaszcza, że za dwa dni zaczyna się kalendarzowa WIOSNA!!!
A na wiosnę czas na ukojenie naszej cery po zimie:)
Czyli pilingujemy, oczyszczamy pory i nawilżamy!!!



1-2 razy w tygodniu używamy pilingu. Dla mnie Clinique 7 Days scrub cream jest idealny. Posiada delikatne drobinki i kremową konsystencję , buzia po nim jest gładka i miła w dotyku.


Od dłuższego czasu używam maseczki oczyszczającej pory z Avon Planet Spa. Wiem że kosmetyki tej firmy są różnie postrzegane, jedni je lubią inni trzymają się od nich z daleka. Ja osobiście bardzo lubię serię Planet Spa i od czasu do czasu kuszę się na jakąś nową maseczkę:)



Oczyszczanie oczyszczaniem, ale nawilżanie nawet tłustej skóry jest również ważne.Kilka dni temu zauważyłam, że moja skóra w okolicy czoła jest delikatnie przesuszona. Szybko pobiegłam do pobliskiego sklepiku kosmetycznego i zaopatrzyłam się w dwie maseczki nawilżające. Mam nadzieję, że mnie nie zapchają:) Pierwsza to Bielenda Aloes do cery wrażliwej i alergicznej- serum łagodzące + kompres przywracający równowagę skóry a druga to Miraculum Aqua Therapy - maseczka błyskawicznie nawilżająca z kwasem hialuronowym. Zatem testowanie rozpoczęte i czekam na rezulaty:)

A jak wygląda u Was przygotowanie buzi do sezonu wiosennego:)

piątek, 16 marca 2012

Weekendowo

Witam:)
Nie wiem jak u Was ale do mnie wreszcie zawitała wiosna:)
Weekend zapowiada się bardzo słoneczny i pełen wrażeń. Mam ciche marzenie co do jego przebiegu i mam nadzieję że pogoda na to pozwoli:)


Udanego i słonecznego weekendu kochani:)

czwartek, 15 marca 2012

Ach ta czerwień...wrrrrrrrrrrrr:)

Witam:)
Wiecie co sprawia, że czuję się bardziej kobieco ?? Czerwień na paznokciach:)


...ale są dni, kiedy muśnięcie delikatnym odcieniem w zupełności mi wystarczy :)




ps. odkryłam ostatnio genialne produkty z Eveline:) Cenowo bardzo ale to baaaaardzooo przystępne i wcale nie widzę różnicy pomiędzy nimi a np Inglotem:)

Muśnięta podkładem:)

Witam:)
Nie wiem jak Wy ale ja nie mam problemu z wyjściem rano po świeże bułki, na spacer czy na plac zabaw bez makijażu ( chociaż mojej cerze daleko do doskonałości:) Lecz kiedy moja twarz muśnięta zostanie delikatnie podkładem czy pudrem czuję się wtedy bardziej komfortowo, pewniej? ładniej??:)
Od jakiegoś czasu kupuje tylko podkłady apteczne i nie wiem czy to tylko moje złudne wrażenie ale moja skóra wygląda jakoś ładniej , zdrowiej. Wybierając fluid kieruję się tym aby nie zapychał on porów,był przeznaczony do skóry mieszanej/tłustej a także aby był lekki i posiadał delikatne krycie. Moja cera nie przepada za mocnymi i ciężkimi podkładami.


Od roku czasu w mojej kosmetyczce zadomowił się produkt z La Roche-Posay Unifiance. Posiadam dwa kolory jeden jaśniejszy na zimę i drugi gdy moja skóra latem pod wpływem słońca nabierze ciemniejszego odcienia.
Jednak po roku zapragnęłam spróbować czegoś innego. Wybór padł na konkurencję z Vichy:) Aera Teint Pure.


Samo opakowanie sprawia że mam ochotę aby zagościł na mojej półce hahah. A tak poważnie zostałam zaopatrzona w dwie dosyć pokaźne próbki po 10 ml i już wykańczam drugą.






Myślę że zdecydowanie pobiegnę po pełnowartościowy produkt! Jest genialny. Delikatny , ma piękny idealny dla mojej karnacji kolor. Skóra oddycha, nie zapycha porów , utrzymuje się naprawdę długo. Same plusy:) Więc chyba wiosna należeć będzie do Vichy:)


A to już mój nr1 na lato!! i nie tylko:) Zakochałam się w Clinique Almost Powder (podkład w kompakcie) już jakiś czas temu i wiernie przy nim trwam:) Zimą służy mi jako zwykły puder a latem kiedy upały biorą górę i moja skóra żyje własnym życiem nakładam go tylko na krem jako podkład i nic  mi nie spływa z buzi  nawet przy największym skwarze. Okrywa moją buzię delikatną mgiełką, pięknie wyrównuje koloryt i sprawia że skóra nabiera pięknego , naturalnego i zdrowego blasku:)


środa, 14 marca 2012

Wiosenne przygotowania:)

Witam:)
Gotowe na powitanie wiosny?? Podobno w ten weekend ma już do nas przyjść! Radość mnie rozpiera hahah mam dość kozaków , ciężkich płaszczy, kurtek, szalików, czapek, rękawiczek itp....
Wczoraj zabrałam się za porządki w szafie. Wszystkie zimowo-jesienne rzeczy wylądowały na górze a na wierzchu pojawiły się lekkie,zwiewne i kolorowe materiały:) Dzięki "wietrzeniu" szafy znalazłam bluzkę kupioną kilka lat temu o której dawno zapomniałam...:) też tak macie????hahha jaka radość na buzi znajdując taka perełkę:)
Pierwsze zdjęcie najbardziej realnie oddaje kolor bluzeczki:)






...z szafy zaczął też wyglądać wiosenny płaszczyk gotowy na wiosenne wycieczki:) Mam nadzieję, że w weekend doczeka się i zainauguruje sezon :)



Bez nowości też się nie obyło:) Błękitna bluzka z Reserved cieszy moje oko oj cieszy:)




A Wy już jesteście gotowe na wiosnę?:)

wtorek, 13 marca 2012

Babeczkowy zawrót głowy:)

Witam:)
Nie wiem jak Wy ale Ja z utęsknieniem czekam na wiosnę:) Pogoda dziś u mnie za oknem  mało wiosenna, ale podobno wiosna jest już tuż tuż...:) Tymczasem aby przetrwać tę pochmurną aurę muszę ratować się kawą. Taaak duuuuużżżżżżżoooooooo kawy!!! A do kawy na osłodę coś słodkiego-BABECZKI z konfiturą malinową!! Przygotowanie ich to zaledwie 25 minut w tym 20 spędzone w piekarniku a potem .......................błogość:)









........mniam....:)


poniedziałek, 12 marca 2012

Witam:)

Witam wszystkich:)
Nadszedł TEN dzień kiedy postanowiłam zrealizować plany i założyłam BLOGA.
Będzie on o wszystkim :) Będą kosmetyki, będzie moda, ciekawe przepisy na mniamuśne potrawy i wszystko inne co w danej chwili zagości w mojej głowie:)