piątek, 31 sierpnia 2012

???

Jestem dziś zawiedziona, rozgoryczona. Pisałam Wam miesiąc temu że nabyłam puder Bourjois Bio Detox i nie jestem do niego do końca przekonana. A wszystko przez brak efektu matowej cery co przy moje tłustej skórze było moim priorytetem w doborze tego typu kosmetyku. Przypudrowana nim twarz po uprzednim nałożeniu podkładu wyglądała bardzo "ciężko", jak dla mnie efekt takiej typowej "pudernicy". Nie lubię tego. Już myślałam, że zarośnie kurzem na dnie szuflady kiedy znalazłam na niego sposób. Bio Detox jak na puder ma całkiem dobre krycie, zatem zaczęłam go nakładać dołączoną gąbeczką bezpośrednio na twarz po użyciu kremu nawilżającego. Efekt WOW. Buzia była piękna! Aksamitna, rozświetlona cera oraz pięknie wyrównany jej koloryt. Świerza i naturalna, a przy tym nie obciążona żadnymi ciężkimi podkładami, zatem na lato idealny kosmetyk. Jednak mój entuzjazm minął, gdy po miesiącu stosowania ujrzałam dno produktu.
Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z tego typu kosmetykiem, który po tak krótkim okresie użytkowania ukazuje nam swoje denko. Już myślałam że znów się zakochałam a tutaj taki takie rozczarowanie.





Miłego dnia.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Uzupełniająco...

Witam:)
Czy Wy też tak macie że jak kończą Wam się kosmetyki to hurtem? Wszystkie naraz? Oj jak ja tego nie lubię. Wtedy zawsze rachunek w drogerii sprawia że dostaję przyspieszonej pulpitacji serca i zadaje sobie pytanie dlaczego tak drogo!? No ale cóż uroda wymaga poświęceń nawet tych finansowych niestety. Czasem myślę że bycie mężczyzną jest mniej wymagające i skomplikowane. Ale do rzeczy.


Zużyłam ostatnio mój ulubiony krem z Vichy. Tak mojej skórze przypadł do gustu że nie wahałam się ani chwili przed zakupem kolejnego opakowania.Pisałam Wam już kiedyś o ty produkcie ale w skrócie powtórzę:
Wskazania: pierwsze oznaki starzenia oraz niedoskonałości skóry, zmarszczki, rozszerzone pory, niejednolity koloryt skóry.
Innowacja:połączenie 2 aktywnych składników peelingujących ( LHA+kwas glikolowy)oraz witamina C w formie jednego kremu.

Kolejna rzecz o której też już kiedyś pisałam. Bioderma Sebium Serum. Jest to złuszczające serum do skóry tłustej i mieszanej - 15% kwas glikolowy. Stosowałam ten produkt rok temu zimą. Jakoś specjalnie mnie nie urzekł ale postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Z jego stosowaniem ze względu na kwasy poczekam jeszcze kilka tygodni. Zobaczymy może tym razem mnie urzeknie.

Skończył mi się również krem pod oczy z Altery. Na szybko kupiłam taki zwykły ze świetlikiem i Guaraną do stosowania raczej rano. Wieczorem staram się nakładać bardziej treściwsze produkty gdyż ostatnio okolice moich oczy nie przypominają skóry nastolatki:( no cóż wiek robi swoje....


Dostałam również próbki kremów z SVR jeden to matujący- matuje i ogranicza wydzielanie sebum, intensywnie nawilża. Drugi aktywny krem- ogranicza powstawanie zaskórników i zmian zapalnych. Normalizuje wydzielanie sebum oraz jego produkcję w warunkach stresu. Nawilża. Hmmm zobaczymy miałam kiedyś krem pod oczy z tej firmy i byłam z niego zadowolona.


cdn....

środa, 29 sierpnia 2012

Caffe Latte Please

Witam,
dziś zaprezentuje Wam kolejny lakier z Celii który skradł moje serce. Przepiękny kolor kawy z mlekiem sprawia że uśmiech gości na mojej buzi. Produkt ten kupiłam już jakiś czas temu, stał sobie spokojnie na półce i czekał i czekał. W gorące lato wolałam jaśniejsze barwy a że wakacje chylą się ku końcowi a pogoda czasem zaczyna przypominać iście jesienną wreszcie otworzyłam buteleczkę. Zachwyciłam się nim od pierwszego pociągnięcia pędzlem. Jest nie za jasny , nie za ciemny IDEALNY. Myślę, że będzie to mój ulubieniec nadchodzących dni:)





Miłego dnia:)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Już jest!! Mam go!!:)

Mowa oczywiście o nowym katalogu Ikea:) Wczoraj do mojej skrzynki zawitał nowiutki świeżutki katalog. Czekam na niego każdego roku tak samo intensywnie, jest on dla mnie źródłem inspiracji i wglądem w przepiękne skandynawskie wnętrza które uwielbiam. Jestem tą szczęściarą w której mieście jest Ikea zatem jak można się domyślić bywam częstych jej "gościem":)
Chciałabym Wam przedstawić kilka fragmentów aranżacji, doboru kolorów i faktur z nowego katalogu którymi ja od dawna się inspiruję, którymi kierowałam się i do dziś kieruję w urządzaniu i dekorowaniu mojego mieszkania.


Bardzo lubię jasne meble,kojarzą mi się z lekkością i świeżością, źle się czuje w ciężkich, masywnych i ciemnych przedmiotach. Oczywiście nie lubię też szpitalnego wystroju (czyt. wszystko sterylnie białe- ściany i meble)takie wnętrza są dla mnie za zimne ale umiejętne dobranie jasnych barw sprawia że w mieszkaniu jest świeżo, przytulnie i przyjemnie widno.


Bardzo spodobała mi się ta sypialnia:) Biel połączona z błękitem trochę infantylna ale piękna. Takie samo połączenie kolorystyczne zastosowałam u mojego synka w pokoju:)


Moja łazienka czeka na remont a to zdjęcie mnie urzekło. Chcę tą szafkę z umywalką!!


Jasna kuchnia:) Uwielbiam gotować a w jasnych pomieszczeniach zdecydowanie wychodzi mi to lepiej :)




Miłego dnia:)

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Nostalgicznie...

Witam,
wakacje chylą się ku końcowi a w powietrzu coraz bardziej czuć nadchodzącą jesień. Bardzo lubię tę porę roku wypełnioną moimi ulubionymi kolorami. Brązy, rudości , szarości,czerwienie, zielenie to w nich czuję się doskonale. Spacery po obsypanym kolorowymi liści spadającymi z drzew parku- bezcenne. Wtedy otulam się w ciepłe wełniane swetry czy mięciutkie chusty lub szale a na nogach obowiązkowo goszczą skórzane buty w różnych odcieniach brązu czy rudości. Wieczorami po gorącej kąpieli lubię chować się z kubkiem gorącej herbaty z malinami pod ciepłym kocem i pochłonięta lekturą słuchać spadających kropli uderzających o parapet. W kuchni królują wtedy dynie, cukinie...Już niedługo:)

A tym czasem zaczynam od jednej z potraw która zawsze kojarzy mi się z końcem lata i nadchodzącą jesienią- nadziewana cukinia:)



Wy też lubicie jesień?

czwartek, 23 sierpnia 2012

Lakierowe czystki.

Witam,
zrobiłam wczoraj porządek w moich lakierach do paznokci. Części się pozbyłam a zostawiłam tylko te w których najlepiej się czuję i które naprawdę lubię. Pewnie nie będzie to zaskoczeniem że zostały same nudziaki, beże , czerwienie i brązy , gdyż tak naprawdę w tych kolorach jestem naprawdę sobą:)



Miłego dnia:)

środa, 22 sierpnia 2012

Wakacje cz.3

Witam,
nie mam zwyczaju chomikować w swoim domu tzw zbieraczy kurzu. Cenię sobie minimalizm nie tylko w ubiorze ale także w wystroju wnętrza. Nie kupuje przedmiotów które mają stać na półce i być świetnym miejscem dla roztoczy - ok wyjątkiem są kolorowe świeczki:) Jednak na wakacjach poległam i zauroczyłam się zegarkiem który swoją drogą jest niezłym bublem. Kupując go nie miałam pojęcia w którym pokoju zamieszka, mimo że nie zupełnie wpasowuje się w klimat salonu umieściłam go właśnie tam.


Uległam jeszcze jednej rzeczy. Za 3 zł zakupiłam kilka wielgaśnych pocztówek 20 cm-30 cm. Pewnie spytacie po co?? Otóż na nie już miałam pomysł od samego początku. W Ikea nabyłam ramki w które oprawiłam kartki i już gotowe zawisły w sypialni na pustej ścianie.



Ostatnia rzecz to otwieracz do butelek dla mego mężczyzny który zawisł na lodówce:)


Lubicie kupować pamiątki na wakacjach?

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Powrót czasów PRL

Witam,
dzisiejszym postem chciałabym Wam trochę przybliżyć miasto w którym mieszkam. Jeśli napiszę że posiada ono najdłuższą ulicę w Europie to chyba każdy zgadnie że chodzi o Łódź:) Właśnie na tej ulicy dość niedawno przy aktualnych czasowo knajpkach, pubach i restauracjach wyrosły trzy nowe lokale rodem z PRL. Lokale stylizowane na tamtejsze czasy, klimatem , stylizacją idealnie wpasowujące się w minione lata. W jednym z nich ściany obklejono "Głosem Robotniczym" dekoracją są stare jakże charakterystyczne butelki po mleku. Za "bufetem" widzimy syfony i stare emaliowe garnki a na stołach dekoracje pełnią ceraty w kratkę zamiast eleganckich obrusów. W innym lokalu s sufitu zwisają stare abażury czy duże czarne płyty winylowe. Klimat potęguje wydobywająca się z głośników muzyka minionej epoki. No i najważniejsze - MENU to klasyka tamtej kuchni!! Piwo podawane w stylowych kuflach, zimna wódeczka "seteczka" czy kolorowa oranżada . Do tego na przekąskę można dostać tatara, żurek, bigos , nóżki w galarecie czy też śledzika w oleju na którego i ja się skusiłam- był przepyszny.




Jeśli będziecie kiedyś w Łodzi koniecznie musicie odwiedzić jedną z takich knajp.

I jeszcze kilka zdjęć z niedzielnego spaceru.




sobota, 18 sierpnia 2012

Bourjois- bez szału.

Witam,
przed wakacjami chciałam się skusić na produkty Bio Detox z Bourjois. W ostatnim dniu przed wyjazdem pobiegłam do drogerii lecz niestety z tej serii był dostępny tylko puder. Szybko wrzuciłam go do koszyku rozczarowana brakami w asortymencie sklepowym. Używam go dopiero 2 tygodnie więc za wiele o nim powiedzieć nie mogę ale szału jak dla mnie nie ma. Nie powalił mnie na kolana,klasyfikuje go jako przeciętniaka. Dam mu jeszcze trochę czasu gdyż może mnie olśni i zapałam do niego płomiennym uczuciem. Jak na razie miłość wyznałam jedynie opakowaniu i dużemu panoramicznemu lusterku bez którego w wakacje się nie mogłam obyć..




Miałyście do czynienia z tym produktem?
Miłego dnia:)

piątek, 17 sierpnia 2012

Wakacje cz.2

Witam,
Wakacje to czas błogiego lenistwa i odpoczynku również od kuchni. Moje postanowienie dotyczące racjonalnego odżywiania także udało się na urlop niestety nie ze mną:) Dałam upust wszystkim wcześniej przestrzeganym zasadom i konsumowałam jedzonko do woli. Kwasów omega 3 mój organizm w życiu tylu nie posiadał co obecnie. Dodatkowo kuszące na każdym rogu gofry z bitą śmietaną i owocami, przepyszne desery lodowe ach przepadłam...





Ale cóż warto było a zważę się jutro :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Wakacje cz.1

Witam,
dziś dla poprawy nastroju w ten pochmurny dzień, pokażę Wam kilka wakacyjnych zdjęć.










Miłego dnia:)

środa, 15 sierpnia 2012

Powrót do codzienności.

Witam,
powróciłam z wakacji do domu. Powoli przestawiam tryb urlopowy na codzienny. Walizki wypakowane, zdjęcia posegregowane. Wieczorem można usiąść w ulubionym miejscu na kanapie z butelką ulubionego piwa o smaku moijto oraz ukochanymi chipsami i powspominać...:)






czwartek, 2 sierpnia 2012

W pośpiechu....

Witam,
ostatnie dni spędzam w biegu. Ciągle coś robię, załatwiam aby zdążyć z wszystkim na czas. Dziś było trochę milej gdyż zakupowo, a jak wiadomo zakupy są bardzo relaksujące- nawet te najmniejsze:)


Uzupełniłam też trochę kolorówkę. Pochwalę się niebawem:)



A to wpadło w moje ręce całkiem przypadkiem:) Szukając upatrzonej wcześniej sukienki zobaczyłam bardzo praktyczną i miłą dla oka pelerynę przeciwdeszczową :) Teraz deszcz mi nie straszny hahha:)



Można ją złożyć w małą paczuszkę i zawsze mieć przy sobie:)

A na koniec wiem wiem kupiłam rzecz bardzo niezdrową i niewskazaną ale raz na jakiś czas dawka pobudzająca mój organizm zwłaszcza w takie wyczerpujące dni stawia mnie na nogi.