Kolejny minus to jego wydajność- po niecałym miesiącu od zakupu ujrzałam dno wieczka......
środa, 3 września 2014
Loreal True Match
Zużyłam ostatnio resztki mojego kompaktu z Estee Lauder DW. Pierwsza
moja myśl - idę kupić następny. Jednak przez przypadek w
ostatniej chwili w moje ręce wpadł puder z Loreal True Match. Nie lubię
zmieniać kosmetyków kiedy już mam swojego ulubieńca , ale coś mnie
podkusiło i w koszyku zamiast DW wylądował ten produkt. Kilka ładnych
lat temu miałam ten puder, był wtedy dostępny w okrągłym opakowaniu.
Zauroczyło mnie od samego początku małe, zgrabne pudełeczko. W zestawie dostajemy gąbeczkę do nakładania produktu. Jak zwykle pozbyłam się jej i w jej miejsce włożyłam kompaktowy pędzelek do nakładania pudru z Clinique. Nie potrafię nakładać pudru gąbeczkami, które przeważnie dodawane są do tego typu produktów, wolę zdecydowanie pędzle. Sam puder jest naprawdę godny polecenia. Matowi skórę pozostawiając lekko satynowe wykończenie które ostatnio bardzo lubię na mojej twarzy. Jednym z minusów jak dla mnie jest umiejscowienie lusterka. A mianowicie dlaczego lustro nie może znajdować się zaraz nad górnym wieczkiem? W chwili obecnej muszę lawirować i najpierw nałożyć produkt na pędzel potem podnieść przegródkę z pudrem żeby dostać się do lustra. Po czym opuścić przegródkę z pudrem żeby znów nabrać produkt na pędzel i znów podnieść, żeby dostać się do lustra...ech.
Kolejny minus to jego wydajność- po niecałym miesiącu od zakupu ujrzałam dno wieczka......
Kolejny minus to jego wydajność- po niecałym miesiącu od zakupu ujrzałam dno wieczka......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz