Witam:)
Muszę się Wam przyznać do jednej rzeczy, a mianowicie NIENAWIDZĘ prasować! Mogę robić wszystko, ale prasowanie to dla mnie udręka.Bawełna i ciężkie materiały nie stanowią dla mnie problemu, lecz gdy mam przygotować bluzkę z jedwabiu dostaję ciarek. Ja już kilka takich delikatnych egzemplarzy potraktowałam zbyt wysoką temperaturą i niestety musiał skończyć się ich żywot. Obecny asortyment sklepowy nie nastraja mnie optymizmem, gdyż projektanci obecnie zasypują nas zwiewnymi i delikatnymi tkaninami. Na ratunek przyszła mi teściowa ofiarowując żelazko na parę:) Początkowo gdy zobaczyłam ten prezent pomyślałam "też kobieto nie miałaś mi czego kupić", ale gdy znów kolejna bluzka kupiona miesiąc wcześniej została popsuta w wyniku zbyt wysokiej temperatury postanowiłam wypróbować ten produkt. Zwracam honor teściowej:) Prezent trafiony dla takiego amatora prasowania jak ja:)
Postanowiłam pokazać Wam wersję bluzki przed i po prasowaniu tym wynalazkiem. Muszę tutaj zaznaczyć, że nie jest to jakiś drogi i firmowy produkt dlatego też jego moc jest za słaba np do uprasowania na wieszaku spodni czy grubszej bluzki, ale do cienkich materiałów jest wystarczający:) Co mnie w pełni zadowala.
Widzicie rezultat? I co najważniejsze bluzka bez uszczerbku nadaje się do założenia:)
Super, chyba sobie sprawie takie - też jestem amatorem :/
OdpowiedzUsuńPrzerażają mnie cieniutkie bluzki i sukienki, których na ten sezon po prostu zatrzęsienie.
Polecam bardzo oraz powodzenia w prasowaniu życzę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wow efekt genialny! Masz cudną lampe w pokoju!
OdpowiedzUsuńWiem wiem mnie również się bardzo podoba:)
Usuńpozdrawiam:)